Forum BMW3ER

Na każdy temat.. - ZDRADA

mycha - 24-09-08, 00:49
Temat postu: ZDRADA
No właśnie jaki jest Wasz stosunek do zdrady?

Czy byście wybaczyli zdradę, oszustwo, kłamstwo?

Ja uważam , że jeśli kocha się i szanuje osobę z którą się jest, to jej się nie powinno ranić, oszukiwać a najgorsze co może być zdradzać.

Ja pamiętam jak wyjeżdżałam na wakacje i dzień przed wyjazdem mój przyszły mąż poprosił mnie o chodzenie. Dałam mu odpowiedź, zgadzając się, na 10 minut przed wyjazdem.
To było bez sensu, bo on został na miejscu a ja z koleżankami pojechałam pod namiot.
Kiedy przyjechałam na parę godzin do domu, to przyszedł on do mnie i powiedział, że nie może ze mną być, bo poznali z kolegami jakieś tam dziewczyny i byli w barze i jedna z nich usiadła mu na kolanach i zaczęła całować go.
Efekt taki, że on z tą dziewczyną był a ja przywiozłam z wakacji chłopaka.

Głupie to było z jednej strony co zrobił, no ale co to za bycie razem przez 10 minut, ale cieszę się, że uczciwie przyznał się do tego co się stało.

W tej chwili , wiadomo, jesteśmy razem 10 lat i zdrady bym nie wybaczyła i ja nie zdradzę. Ale nie piszę że nigdy tego nie zrobię, bo nie wiem, co będzie za kilka czy kilkanaście lat, jak będzie między nami.
Teraz jest wspaniale, kłócimy się ale się bardzo kochamy.

No to trochę się rozpisałam, to teraz napiszcie jak jest u Was? :)

lolejko - 24-09-08, 06:46

Ja mogę zdradzać nie mam nic przeciwko :lol:
no_limit - 24-09-08, 08:08

lolejko napisał/a:
Ja mogę zdradzać nie mam nic przeciwko :lol:



Beuheheh.. dobre... mycha na poważnie z tematem a lolo go w spam post przeradza... :D

Zdrada oczywiście nie... albo się z kimś jest i się go kocha, albo po prostu się zmienia...
Co do kłamania, to czasami małe kłamstewko wychodzi na lepsze niż powiedzenie prawdy... ;)

Enzo - 24-09-08, 09:06

jestem zdania mychy, choc na razie jestem wolny jak ptak i mi z tym dobrze :D
vmasher - 24-09-08, 09:18

hehe :lol:
dobre Karol ;)

także popieram wypowiedź mychy,
ale z tym drobnym kłamstewkiem no_limit też ma rację ;)

ale trochę poflirtować oczywiście nikomu nie zaszkodzi ;) chociaż zależy jak kto rozumie pojęcie "zdrada"

///ESIU - 24-09-08, 12:16

wstrzymam sie od głosu w tym temacie :lol: :lol: :lol: :lol:


mycha ale cie wzieło no rozklimki :hyhy:

lolejko - 24-09-08, 12:49

///ESIU napisał/a:
wstrzymam sie od głosu w tym temacie

Bo esiu sam nie zna swoich granic :D

///ESIU - 24-09-08, 14:10

lolejko napisał/a:
Bo esiu sam nie zna swoich granic :D


czytasz w moich myslach hehe :lol: ziom

[ Dodano: Sro Wrz 24, 08 16:57 ]
apropo zdrady hehe
http://www.zemsta-za-zdrade.pl/?id=4591c358

mycha - 24-09-08, 23:03

Dokładnie tak , serio ten temat jest ;)

Lolo i Esiu, czasami mam wrażenie, że Wy sobie wiek zawyżacie :D

No_limit zgadzam się z tym kłamstewkiem.

Ale chodzi o oszustwo, ktoś z kimś jest i nagle zdradza albo np spotyka się też z kimś innym.

Łukasz ja lubię poflirtować na necie, ale w granicach i nigdy w realu, w realu mnie faceci nie interesują oprócz mojego przyszłego męża :P

Rafal325i - 24-09-08, 23:09

nie no,zdrada to jest jak sie kogoś oszukuje,(przepraszam za błendy,jestem ze wsi) i jak sie skacze na boki,a nie jak sie flirtuje,lubie flirtować(moja żona niebardzo to akceptować)ale taki jestem, :P
mycha - 24-09-08, 23:12

Rafal325i napisał/a:
moja żona niebardzo to akceptować)ale taki jestem, :P


Rafał ja też bym nie akceptowała tego hehe

Rafal325i - 24-09-08, 23:15

Kobiety,myślą że tylko One mogą.... :cisza:
mycha - 24-09-08, 23:18

No oczywiste to jest :D
lolejko - 24-09-08, 23:18

mycha napisał/a:
Lolo i Esiu, czasami mam wrażenie, że Wy sobie wiek zawyżacie :D

no ja młodo się czuje :D Zdecydowanie młodo :D

mycha napisał/a:
w realu mnie faceci nie interesują oprócz mojego przyszłego męża :P

Ehhh coś nie chce mi się wieżyć :D

mycha napisał/a:
Łukasz ja lubię poflirtować na necie, ale w granicach i nigdy w realu,


Poza tym czytałem kiedyś, że filtrowanie to jest zdrada umyslowa nawet w internecie :D
Mycha ty już zdradzasz :lol: , a jeszcze nie żonata :D

Rafal325i napisał/a:
a nie jak sie flirtuje,


No własnie jakiś psycholog się na ten temat wypowiadał, że to jest też zdrada i też poważna. Bo działa na jakimś tam tle. ale nie słuchałem do końca bo co mnie to :lol:

mycha - 24-09-08, 23:20

lolejko napisał/a:
a jeszcze nie żonata :D


Kochanie , nie mężata ;)

Rafal325i - 24-09-08, 23:21

lolejko napisał/a:
Rafal325i napisał/a:
a nie jak sie flirtuje,


No własnie jakiś psycholog się na ten temat wypowiadał, że to jest też zdrada i też poważna. Bo działa na jakimś tam tle. ale nie słuchałem do końca bo co mnie to
niech będzie :piwo:
lolejko - 24-09-08, 23:23

mycha napisał/a:
Kochanie , nie mężata ;)

No tak zawsze mi się to myli :lol:
Kochanie????? To już zdrada :lol:

Rafal325i - 24-09-08, 23:23

lolejko napisał/a:
a jeszcze nie żonata
a ja nie zajażyłem.... :lol: :lol: :lol:
mycha - 24-09-08, 23:26

lolejko napisał/a:

Kochanie????? To już zdrada :lol:


:hyhy: :hyhy:

Lolko bierz przykład z Rafała, on ma juz żonę :D

lolejko - 24-09-08, 23:28

mycha napisał/a:
:hyhy: :hyhy:

Lolko bierz przykład z Rafała, on ma juz żonę :D

Pewnie był pijany, albo coś :D

Rafal325i - 24-09-08, 23:48

pijany :pijaki:
mycha - 24-09-08, 23:52

Wczoraj przyszli do nas nasi znajomi, małżeństwo.
No i kolega zaczął opowiadać, jak to jechał ulicą wrocławską(stoją tam dziewczyny co sie sprzedają, tzw grzybiary hehe) i zauważył, że stoi dziewczyna, mówi, że musiał się wrócić, bo zauważył, że ładna i nie mógł uwierzyć, że taka ładna dziewczyna stoi przy drodze.
Podjechał i zapytał się za ile sie sexuje, bo chciał z bliska sie jej przyjrzeć, powiedziała kwotę i on powiedział, ze musi do bankomatu pojechac haha.
I to wszystko tak opowiadał przy swojej żonie, ona sie śmiała ale w duchu było jej głupio.
A on cały czas to podkreślał, że taka ładna była...ehh faceci.... :D

sorry, że tak nieskładnie to napisałam :wstydnis:

Rafal325i - 24-09-08, 23:54

a masz nr.doniej? :hyhy:
mycha - 24-09-08, 23:58

Rafal325i napisał/a:
a masz nr.doniej? :hyhy:


Rafał tam stoją same paszczury, zasyfione, że kijem tego nie warto ruszać...ja nie wiem, że faceci się zatrzymują, chyba zdesperowani jacyś hehe

lolejko - 25-09-08, 00:03

Nie no jak się za kasę bierzę "Grzybiarke" to nie powinna być zdrada :D
To tak dla zaspokojenia orbanizmu :lol: Zdradza się jak jest uczucie :D , a tutaj to tylko potrzeba fizyczna :D

mycha - 25-09-08, 00:07

lolejko napisał/a:
Nie no jak się za kasę bierzę "Grzybiarke" to nie powinna być zdrada :D
To tak dla zaspokojenia orbanizmu :lol: Zdradza się jak jest uczucie :D , a tutaj to tylko potrzeba fizyczna :D


Oj Lolo Lolo :D

To powiedziałam ostatnio mojemu, to jedź sobie na wrocławską, a że nie chciał to jego sprawa :P

Rafal325i - 25-09-08, 00:10

lolejko napisał/a:
To tak dla zaspokojenia orbanizmu Zdradza się jak jest uczucie , a tutaj to tylko potrzeba fizyczna
:ok:
lolejko - 25-09-08, 00:11

mycha napisał/a:
a że nie chciał to jego sprawa :P

Bo mu kasy nie dałas :D

Rafal325i - 25-09-08, 00:15

zlituj sie nad chłopakiem.... :D
mycha - 25-09-08, 00:17

oooo no właśnie, ale sierota ze mnie, następnym razem mu dam :P albo nie, niech lepiej mi płaci haha
lolejko - 25-09-08, 00:19

mycha, ale on nie zapłaci. W sumie się żeni, to będzie ci więcej płacił jak tym grzybiarką, bo całe wypłaty :lol:
mycha - 25-09-08, 00:21

lolejko napisał/a:
mycha, ale on nie zapłaci. W sumie się żeni, to będzie ci więcej płacił jak tym grzybiarką, bo całe wypłaty :lol:


Jakby on by mi dawał całe wypłaty to fajnie by było :D

Rafal325i - 25-09-08, 00:24

mycha napisał/a:
Jakby on by mi dawał całe wypłaty to fajnie by było
okrutna jesteś,i 9 dni.... :coo:
lolejko - 25-09-08, 00:24

mycha napisał/a:
Jakby on by mi dawał całe wypłaty to fajnie by było :D

To źle go wychowałaś. Powiedz mu po ślubie, że pierzesz mu, gotujesz, sprzątasz po nim i jeszcze się z nim ......... . to niech daje wypłąte :D

mycha - 25-09-08, 00:26

Jakby nie było jest takie powiedzenie"teraz to nawet żona Ci d...nie da za darmo" :haha:
Rafal325i - 25-09-08, 00:28

to tszeba żone zmienić... :haha:
mycha - 25-09-08, 00:38

Rafal325i napisał/a:
to tszeba żone zmienić... :haha:

No a jak jest taka fajna, kochana, cudowna itd to co? :D

yeahman - 25-09-08, 01:32

mycha napisał/a:
Czy byście wybaczyli zdradę, oszustwo, kłamstwo?

Nie :cisza: :czyta: :foch:

no_limit - 25-09-08, 08:41

yeahman napisał/a:
mycha napisał/a:
Czy byście wybaczyli zdradę, oszustwo, kłamstwo?

Nie :cisza: :czyta: :foch:


Ja tak samo... nie ma o czym gadać...

Hubabuba - 25-09-08, 09:16

tematy i teksty u nas ostatnio są dobre w maks :)

Zdrada, kłamstwo, oszustwo -- NIE

lolejko - 25-09-08, 10:03

Hubabuba napisał/a:
tematy i teksty u nas ostatnio są dobre w maks

Mycha nam wymyśla takie ciekawe zagadnienia :ok:

///ESIU - 25-09-08, 10:06

to czekamy w takim razie na temat dotyczący seksu :hyhy: :lol:
mycha - 25-09-08, 10:33

Jak wrócę juz po ślubie, to założę nowy temat ciekawy :D

Ale bym prosiła aby moderatorowie(ale śmiesznie to brzmi), pmysleli nad tym, aby stworzyć jakiś dział zamknięty, aby mieli wgląd do niego osoby zarejestrowane i np z ilością minimum 50 postów ;)

///ESIU - 25-09-08, 11:57

mycha napisał/a:
Ale bym prosiła aby moderatorowie(ale śmiesznie to brzmi), pmysleli nad tym, aby stworzyć jakiś dział zamknięty, aby mieli wgląd do niego osoby zarejestrowane i np z ilością minimum 50 postów ;)

dobry pomysł jestem na TAK
będziemy tam porno uprawiali?? :hyhy: :hyhy:

juśka - 25-09-08, 12:09

///ESIU napisał/a:
będziemy tam porno uprawiali??


///ESIU, to forum BMW a nie porno forum :P :P :P

lolejko - 25-09-08, 13:11

juśka napisał/a:
///ESIU, to forum BMW a nie porno forum

Esiu by chciał 2w1

Koniec OT

///ESIU - 25-09-08, 13:25

juśka napisał/a:
///ESIU, to forum BMW a nie porno forum :P :P :P

oczywiście nie miałem na myśli pornosów ale wiesz rózne takie ciekawe tematy hehe

renoraines - 28-09-08, 14:25

czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal... ;)
mycha - 29-09-08, 19:17

Widzę, że temat się rozwinął :D

Dobra......męża już mam, czas poszukać kochanka :hyhy:

lolejko - 29-09-08, 19:32

mycha napisał/a:
Dobra......męża już mam, czas poszukać kochanka :hyhy:

A mało tutaj na forum zwierzyny :D

mycha - 29-09-08, 19:49

lolejko napisał/a:
mycha napisał/a:
Dobra......męża już mam, czas poszukać kochanka :hyhy:

A mało tutaj na forum zwierzyny :D


Właśnie niedługo zacznę polowanie :hyhy:

lolejko - 29-09-08, 20:11

mycha napisał/a:
Właśnie niedługo zacznę polowanie :hyhy:

Hehhee uwaga sezon się zaczął :D

Enzo - 01-10-08, 08:29

lolejko napisał/a:
mycha napisał/a:
Właśnie niedługo zacznę polowanie :hyhy:

Hehhee uwaga sezon się zaczął :D


To kiedy to polowanko ;)

mycha - 01-10-08, 13:41

Poproszę kandydatów o składanie podań na priv :D
no_limit - 01-10-08, 13:42

mycha napisał/a:
Poproszę kandydatów o składanie podań na priv :D


Ile zdjeci i w jakich plenerach trzeba załączyć do cv ??

mycha - 01-10-08, 13:49

Opowiem coś o zdradzie.

Mój i męża kolega, bardzo fajny dodam :D ma żonę i dwoje dzieci, wyjechał do Anglii na jakiś czas.
A jego żonka, sprowadziła do domu swoje siostrzyczki i chodziła z nimi do dyskoteki, ale jak wracała z pracy autobusem zapoznała sobie jakiegoś chłopaka, no i przespała się z nim i chyba to nie raz.
Kolega nie wiedział co robić, ona chciała rozstać się na parę miesięcy(no tak i szaleć sobie dalej) ale wybaczył jej i są dalej razem(byli u nas na ślubie i weselu)
Teraz jeździ on po nią codziennie do pracy, pilnuje jej, ale co to za życie, już bez zaufania.

Ja jej w ogóle nie rozumiem, jak mogła to zrobić, on zapieprz...ł za granicą dla nich a ona taki numer mu wycięła :wsciekly:

Ale ona z siostrami tak łaziła u nas po wiosce w kusych ciuszkach i szczerzyły się do facetów, mojego męża też jego żonka myslała, że poderwie tym swoim spojrzeniem.

no_limit - 01-10-08, 14:00

:)
mycha ale to jest normalne... z zaufaniem jest cięzko, i niewiele osób może sobie na nie pozwolić...
ja ufam, ale po takim numerze to bym niewybaczył... napewno ta dziewczyna nie raz to powtórzy...

mycha - 01-10-08, 15:39

no_limit napisał/a:
mycha napisał/a:
Poproszę kandydatów o składanie podań na priv :D


Ile zdjeci i w jakich plenerach trzeba załączyć do cv ??


Jak to w jakich, szukam kochanka, to czywiste że w łóżkowych hahah :D

Co do zaufania to ja wiem, że to normalne, ale nie mogę zrozumiec tej zdrady, mieć dobrego, fajnego, kochającego, przystojnego męża i go zdradzić...a może za dobry był dla niej :hm:

no_limit - 01-10-08, 15:42

mycha napisał/a:
a może za dobry był dla niej :hm:


bardzo możliwe... jest taka teoria ze kobiety lubią sku... a jak facet jest za dobry to go olewaja...

mycha - 01-10-08, 15:46

no_limit napisał/a:
mycha napisał/a:
a może za dobry był dla niej :hm:


bardzo możliwe... jest taka teoria ze kobiety lubią sku... a jak facet jest za dobry to go olewaja...


:haha: :haha: ale też nie do przesady :D

Ja bym nigdy nie wybaczyła, jakby mnie mój mąż uderzył, on o tym wie.
Ale czasami go ręka swędzi bo ja wredota straszna jestem :wstydnis:

no_limit - 01-10-08, 15:52

Ja nie mówie zaraz o laniu kobiet... mozna być niedobrym i bez tego... ;)
mycha - 01-10-08, 15:59

Wiem, że nie miałeś na myśli lania, tak sobie o tym napisałam :D

A ja zawsze lubiłam niegrzecznych chłopców :D

ale raz przesadziłam i wylądowałam na policji przez takieg jednego hehe, ale skąd mogłam wiedzieć że ten maluch którym przyjechał to był kradziony :mur: :D

Teraz to mnie śmieszy, ale wtedy to nie było mi do śmiechu :D , policja jest wredna :wsciekly:

Kurcze znów OT robię :wstydnis:

no_limit - 01-10-08, 16:00

Jaki OT... wlaśnie potwierdziłaś to co napisałem... :P
mycha - 06-10-08, 22:02

A tutaj opowieść jak jeden pan zemścił się na żonie eheh

Cytat:
Byliśmy małżeństwem od 3 lat, nie mieliśmy dzieci ale planowaliśmy w przyszłości. Byliśmy też tak mi się przynajmniej zdawało szczęśliwi. Wszystko to jednak runęło pewnego dnia jak domek z kart. Przypadkiem sprawdziłem jej sms-y w komórce i przeżyłem szok. Nie ulegało wątpliwości, że żona mnie zdradza. Mimo wszystko nie chciałem jednak działać pochopnie dlatego postanowiłem, że muszę przekonać się na własne oczy. Postanowiłem więc śledzić moja żonę i niestety moje przypuszczenia potwierdziły się. Byłem załamany, nie wiedziałem co robić, w głowie krążyły mi różne myśli. Niestety sytuacja nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Pojechałem do knajpy się napić i zastanawiałem się jednocześnie co robić. Doszedłem do wniosku, że nasze małżeństwo jest już skończone ale tak tego nie mogę zostawić. Nie będzie żadnego kulturalnego rozstania. Ona musi zostać upokorzona, musi cierpieć tak jak ja. Tylko jak to zrobić?

Póki co postanowiłem, że nie dam po sobie poznać, że coś wiem. Nie powiem łatwe to niebyło ale jakoś sie trzymałem i żona chyba nic nie zauważyła. Po dwóch dniach wreszcie wpadłem na pomysł jak ją upokorzyć. Następnego dnia pojechałem do tego faceta z którym mnie zdradzała i powiedziałem mu, że wiem o wszystkim i co on na to. Facetowi zrobiło się głupio, zaczął się jakoś bezsensownie tłumaczyć, że nie wiedział, że ona ma męża, że gdyby tylko wiedział, że mnie przeprasza i tym podobne bzdety. Oczywiście kłamał ale to nie miało teraz znaczenia. Powiedziałem mu, że nie przeszkadza mi to tylko stawiam dwa warunki. Po pierwsze mają być dyskretni żeby ludzie nie zaczęli gadać a po drugie skoro chce mieć z nią romans to za każde spotkanie musi mi płacić 50 zł. W tym momencie faceta zamurowało. Zapytałem go więc czy chce dalej posuwać moją żonę czy nie, w końcu wychodzi taniej niż w burdelu. Jeżeli się nie zgadza robię awanturę i koniec darmowego bzykania. Widać, że facet był w ciężkim szoku ale po chwili wahania zgodził się. Podaliśmy więc sobie ręce a ja zaproponowałem żebyśmy wypili brudzia i przeszli na ty. Od tej pory moja żona bzykała się już za kasę choć nie miała o tym zielonego pojęcia. Oczywiście ze mną też uprawiała seks tak jak dawniej. Postanowiłem, że przez kilka miesięcy będę to ciągnąć a dopiero potem będzie rozwód. Jednocześnie zaprzyjaźniłem się z jej kochankiem. Okazało się, że to naprawdę fajny facet i mamy wiele wspólnych zainteresowań. Naturalnie żona nic nie wiedziała o naszej znajomości. Wreszcie po 5 miesiącach takiego wariackiego życia stwierdziłem, że wystarczy tego dobrego i postanowiłem wszystko jej powiedzieć. Podczas niedzielnego obiadu zapytałem ja jak tam Marek? Jaki Marek odpowiedziała i widać, że już była zdenerwowana. Jak to jaki ten z którym się bzykacie 2 razy w tygodniu odparłem ze śmiechem. Żonka pobladła w tym momencie i za chwilę rozpłakała się. To ty wiesz zapytała? Jasne, że wiem i nie przeszkadza mi to zresztą Marek płaci mi 50 zł za spotkanie. Zresztą fajny z niego gość, kumplujemy się. To ją już kompletnie dobiło i teraz zareagowała agresją. "Jak mogłeś", "ty świnio", "ty zboczeńcu" itp. Na mnie oczywiście nie robiło to żadnego wrażenia i tylko się uśmiechałem pod nosem. widać, że zemsta się udała.
Oczywiście po pewnym czasie rozwiedliśmy się a ona po ogromnej awanturze skończyła swój romans z Markiem. Obecnie nie mam żadnej kobiety dlatego, że nie mogę jeszcze żadnej kobiecie zaufać ale mam nadzieję, że czas zagoi rany. Ona natomiast jest całkowicie rozbita i załamana. Wiem to od naszej wspólnej znajomej. Mimo wszystko mam gorzką ale satysfakcję."

lolejko - 06-10-08, 22:10

Niezła zemsta :D

Tylko jak on mógł znieść to że koleś ją bzyka??? Nadodatek wie kiedy.
Ale zrobił z niej to czym była :d

mycha - 06-10-08, 22:27

co nie, też tego nie rozumiem :D
lolejko - 06-10-08, 22:30

Może to go jarało???
mycha - 06-10-08, 22:32

lolejko napisał/a:
Może to go jarało???


może :lol:

Ciekawe czy to w ogóle prawdziwa historia :hm:

lolejko - 06-10-08, 22:35

Cytat:
Ciekawe czy to w ogóle prawdziwa historia :hm:

HEhehee, wszystko możlwe.
Nie takie historie są.

mycha - 06-10-08, 22:36

jeszcze jest wersja zdrady pisana przez kobietę.
lolejko - 06-10-08, 22:39

Dawaj tą wersje. Poczytam sobie :D
mycha - 06-10-08, 22:47

Cytat:
"W pewnym momencie moje byle malzenstwo znalazlo sie na ostrym wirazu. Przyczyna byl glownie alkoholizm mojego ex-malzonka.W swojej naiwnosci probowalam mu pomoc, wierzac w zbawcza sile milosci, cierpliwosci i perswazji. Bylo coraz gorzej. Kiedy jednak wyjechal w delegacje, a ja po pewnym czasie dostalam opatrzony"dobrymi intencjami " donosik od pani portierki z hotelu, w ktorym mieszkal, ze "lajdaczy sie jak kot w marcu" cos mna szrpnelo, i nie byla to zazdrosc, bo milosc dawno umarla.Poczulam sie tylko oszukana i wykorzystana. Jestem z natury impulsywna, wiec powodowana owym impulsem wsiadlam do autobusu i pojechalam odwiedzic meza. Chcialam za wszelka cene przekonac sie, ze ona jest odemnie lepsza, ladniejsza i zgrabniejsza, zeby znalezc dla niego jakies usprawiedliwienia . Pani na portierni powiedziala mi, ze to trwa juz kilka miesiecy, czym podniosla mi cisnienie jeszcze bardziej.Dobra zabawe panow mezow w delegacji slychac bylo w calym hotelu, a bylo ich tam kilkudziesieciu.Pani "uczynna" zaprowadzila mnie pod drzwi meza i czmychnela w pospiechu na dyzurke.Pomimo tego, ze zapewnialam sama siebie, ze juz go nie kocham i nie jestem zazdrosna, to serce mialam w gardle.Weszlam bez puklania. Mieszkalo ich w tym pokoju czterech. Zajete byly dwa tapczaniki.. Jedno z nich przez mojego ex i "jakis pekaty antal".Nawet mnie nie zauwazyli. Usiadlam przy stole. Dopiero jak uslyszeli drasniecie zapalki o siarke (musialam zapalic), odwrocili sie? Trudno mi opisac ich reakcje, bo nie pamietam jej. Bylam tak skupiona na hamowaniu swoich emocji, ze moj mozg nie zarejestrowal tego. Wiem, ze wtedy wypowiedzialam prorocze dla siebie(w przyszlosci) slowa. " Za kazda twoja minute - dziesieciu" I wyszlam. Wrocil po 3 miesiacach. Bal sie, ale kiedys musial wrocic. Nie byla bym kobieta, gdym sie nie zemscila. Obmyslalam rozne warianty.Nadal jednak pozostawalam wierna zona, ale tylko dlatego, ze jakis czas nie moglam myslec o facetach wogole.Z roznych powodow, wtedy jeszcze nie rozwiedlismy sie, Po kilku miesiacach wszystko wrocilo do pozornej normy, a on nawet prawie wcale nie pil.Zaczelismy znowu ze soba sypiac.Chyba za trzecim razem w momenciek kiedy mial mi juz "zaaplikowac banana" szepnelam wkladajac w to caly swoj erotyzm imie jego najlepszego kolegi.(wszak wiadomo, ze nie jednemu psu imie Burek, a krowie Mucka) nie mial wiec nigdy pewnosci, kogo mialam na mysli.W kazdym badz razie zdretwial w bezruchu, a po kilku sekundach odsunal sie i polozyl obok. Nie powiedzial nic, nie smial nic powiedziec. Taki przebieg mialo prawie kazde nasze zblizenie przez okolo 3 miesiace. Za kazdym razem imie bylo inne. Probowal coraz rzadziej i z coraz wieksza obawa i w koncu z niechecia. I o to mi chodzilo. Milosc umarla, a seks sam poszedl sie j.bac. Dzis to dla mnie zabawne ale nadal tez zalosne wspomnienie. Kiedy teraz czasem sie spotykamy, tylko w sprawach rodzinnych naszych dzieci, wciaz mnie pyta: "Naprawde spalas z nimi? Nawet jesli spalas to powiedz, musze to wiedziec". A ja tylko sie usmiecham i glaszczac go po policzku odpowiadam:"Powiem ci to przed smiercia.........." "

lolejko - 06-10-08, 22:54

Weeehhh głupia baba. Co to za zemsta???
Żyła ze swiadomoścą, że se koleś pobzykał, a ona jak trusia.

mycha - 06-10-08, 22:58

lolejko napisał/a:
Weeehhh głupia baba. Co to za zemsta???
Żyła ze swiadomoścą, że se koleś pobzykał, a ona jak trusia.


No bez sensu to, ale chciałeś to wkleiłam :P

no_limit - 08-10-08, 08:22

Mycha niezłe historie.. jak w sam raz na początk pracy... :D

Ja bym nie wyrzymał... konic momentalnie i niech płacze co straciła... :hyhy:

vmasher - 08-10-08, 11:17

lolejko napisał/a:
Niezła zemsta :D

Tylko jak on mógł znieść to że koleś ją bzyka??? Nadodatek wie kiedy.
Ale zrobił z niej to czym była :d


pierwsza zemsta jest :yeah: :yeah: :yeah: :yeah: :yeah:
no nie mogę normalnie z brechtu :D :haha: :haha: :haha:
ale koleś miał twardą psychę :cwaniak2:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group