|
Forum BMW3ER
|
|
Humor ;) - Wasze przygody z glebą
code - 13-06-14, 21:58 Temat postu: Wasze przygody z glebą No to chwalcie się, mieliście kiedyś jakieś problemy, albo śmieszne sytuacje? Ja pamiętam jak się śpieszyłem do kina a tu nagle wielki klops bo pod samym wjazdem postawili betonowy spowalniacz No ale kto nie ryzykuje ten szampana nie pije, więc zaryzykowałem i...
...urwałem miskę
gozdyr166 - 13-06-14, 23:46
Ja jakoś miesiąc temu byłem przejazdem w Górze Kalwarii i poszukiwałem czynnej apteki, w końcu znalazłem zamierzam skręcać a z na przeciwka leci jakieś autko ale co tam ja nie zdąże? wbiłem się jeden wjazd wcześniej potem na chodnik trawnik a na końcu kamyczki na których prawie siadłem z spod kół przy ruszaniu strzelało jak z kałasznikowa
a teraz najlepsze..apteka była zamknięta
Qczy - 14-06-14, 01:48
Hmm..kilka dni temu pobawiłem się gwinciorem i zjechałem mega..przejechałem się zobaczyć czy nie obciera nigdzie z przodu. Wjeżdżam do garażu i...przepraszam Ciebie, czy dam radę wjechać do garażu bez obcierania o zderzak??
hanys - 14-06-14, 12:54
ze gleba jest dobra świadczy o tym płaski wydech od spodu
wito_86 - 15-06-14, 12:13
kiedys lece w zimie a z naprzeciwka plug sniezny wiec mysle cza chlopa puscic bo wiekszy jest i wjechalem w pobocze ktore bylo zasniezone Troche poobcieralo od spodu ale to normalne zjawisko na glebie Jeden i ogien dalej Jade a z pod maski cos mi sie kopci mowie co jest? otwieram maske a tam wodospady Leci woda ze wszystkich stron Wiec szybko do domu bo zimno a niemial mnie kto sciagnac Ogolnie bryla lodu wskoczyla pod maske oberwala wszystkie lopatki od wiatraka a lopatki podziurawily chlodnice pociely weze itd Malo tego to po naprawie okazalo sie ze silnik przegrzany i szlak go trafil Plus jest taki ze nadazyla sie ideeealna okazja na swapa ktorego tez zrobilem
sienek1989 - 15-06-14, 16:26
Kiedyś w Karpaczu byłem z kobietą na week i wjazd do hotelu w którym byliśmy był tak . . . , że jak wjerzdżałem jedno tylne koło sie odrywało i no nie wjedziesz jak nie masz szpery , ludzie musieli mnie wpychać . Kolejna sytuacja Jak u mnie na terenie nigdzie mi nie mogli zrobić przeglądu , bo za niskie auto i na żadne rolki nie dało się wjechać , albo mówili ,,niech Pan wjedzie sam " debile . A wydech na środku po raz kolejny mi się przetarł i jak kolega mówił jest plaski hehe
///Bolo - 15-06-14, 17:31
hmm ja mialem ciekawą przygody jak wyjezdzam sobie od Esia z garażu świeżo po zglebieniu patrze no hmmm malo paliwa, ok ruszamy na stacje, zalatuje patrze o kur... troche duzy uskok, jedno podejscie niet, drugie trzecie ciagle wisiałem az genialny pomysł tylem prawym kołem wjechałem w dołek i na cm starczyło węża, mina ludzi bezcenna
druga sytuacja Kozienice, uliczka osiedlowa ktora zadko latam za mna ok 4 auta a ja zapomnialem ze tam próg zwalniający, ulica wąska a ja nie przejade to co zawijka na środku łamanie sie na 10x i nara. poraz kolejny mina ludzi typu "nie wiem co powiedzieć"
wiele razy na mnie trąbili albo wytykali palcami ale coż gleba od Esia do czegoś zobowiazuje najgorzej było z tym tankowaniem na stacji gimnastyka straszna
albo kolega kiedys zapytal czemu parkuje auto u dziadków pod domem i cisne z buta 0.7km a nie u siebie? odpowiedz sam sobie zadał jak zobaczyl auto
Qczy - 15-06-14, 17:37
///Bolo napisał/a: | wiele razy na mnie trąbili albo wytykali palcami ale coż gleba od Esia do czegoś zobowiazuje |
dobrze mówi - polać mu !
KonradGT - 15-06-14, 20:31
Wczoraj na jednej ze stacji diagnostycznych odmówiono mi zrobienia przeglądu technicznego ze względu na zbyt niskie auto!
Rozan000 - 04-01-15, 21:49
Kiedyś wpadłem na pomysł pojechania na hamownie moim byłym 328 więc poszukałem w necie gdzie i za ile po czym wsiadłem w samochód i pojechałem. Na miejscu pan mechanik wsiadł do auta żeby wjechać nim na rolki i tu niespodzianka! auto za niskie kilka nieudanych prób podkładania coś pod koła i udało się a już myślałem że przyjechałem na darmo..
RGL - 04-01-15, 22:19
Parking pod szkołą, szukam miejsca. Jakiś genialny inżynier stwierdził, że wytnie 2 słupki (chodzi o te biało czerwone) inne samochody stały to i ja mogę! Zaryzykowałem - próba wjazdu skończyła się obdrapaniem zderzaka m-pak.
Lece kiedyś trasą nr. 50, tak ze 120-130. Łuk w lewo i zjazd z górki - łagodny, dlatego taka prędkość. Znaku żadnego, że roboty drogowe, niebezpieczeństwo czy cokolwiek innego. Kolejny imbecyl przeciął drogę w poprzek i zamiast nalać asfaltu tak jak było, na równo zrobił uskok na kilka cm o szerokości z 0.7m. Przeleciałem przez niego, poczułem jak przycieram podłogą i dobijają amory. Zatrzymuje się wystraszony, obchodzę samochód, opony całe, olej się nie leje, patrze na przód - wypadł halogen i listw ze zderzaka trzeba było poodciskać
Kiedyś wjeżdżając w bramę zaczepiłem o chodnik i rozpadała mi się osłona termiczna wydechu.
Najgorsi są śpiący policjanci - takie wąskiej jak pod centrami handlowymi stawiają. Takie szeroki z kostki to pół biedy - pod kątem sie na nie wjeżdża
G1 ROCK - 04-01-15, 22:31
Dzień przeglądu Buni, uczucie prawie jak wywiadówka dla rodzica...
Wjeżdżam na rolki i zawisłem na progach... Ciśnienie 500set... Wkrecone ucho w zderzak tył i pomoc przy wyciąganiu auta...
Uczucie wstydu i dziwnej dumy
Od tamtej pory jeżdzę tylko w miejsca gdzie nie zawisne
Qczy - 04-01-15, 22:40
No to raz jeszcze ja:
Jak kupiłem swoją 3er wjechałem na serwis do mechanika - G1 ROCK wiadomo którego z naszych okolic
Stały tam - jak zawsze - kilka Bawarek. Między innymi typowy german : szeroko i totalnie nisko..
Na tyle, że nie dało rady lewarka wcisnąć pod próg. Spojrzałem i pomyślałem : motyla noga, jak tym można się poruszać - porażka...
Kilka miesięcy później odwiedzam tego samego kolegę. Pytam : słuchaj, tył mi obciera o nadkole, pożycz lewarek to sobie trochę wyreguluję (celowo nie użyłem słowa podniosę ). Daje mi lewarek i...
KOPYCIARZ - 05-01-15, 00:07
opole... 21 wieczor. Pizga mroz wieje. Zajechalem w jakims osiedlu pod kraweznik przodem i juz slysze ze przycieram... Mowie a sral pies. Potem wyjezdzam slhsze mega trzask... Wychodze odskoczyly listwy od zderzaka, w garazu zauwazylem ze spadl ze slizgow i wyrwalo otwory gdzie przykrecony jest. Podkladki i ponowne wsuniecie go w slizgi zalatwilo sprawe... Teraz uwazam gdzie podjezdzam.
Stacja przegladow... Ustawiali mi zbierznosc. Mieli przy krawedziach takie wystajace blachy zeby nie wleciec do kanalu takie na 5 cm. Gdy wjechalem na rolki zeby wyjechac z drugiej strony stacji tak walnalem podloga ze musialem malowac bitexem podwozie...
No i ogolnie przycierki na progach wydechem standard chyba...
Jestem Piotrek - 05-01-15, 00:27
U mnie wygląda sprawa tak, że wszędzie gdzie pojadę też nie mogą mi wcisnąć lewarka pod karoserię. Zawsze muszę w kilku unosić ją żeby go jakoś wcisnąć Problem z przeglądami zawsze mam ponieważ na żadne rolki w mojej okolicy jeszcze nie wjechałem. E46 nie raz zawisła na samym wjeździe I zawsze to uczucie jak wychodzi cała ekipa z pracy i "O ku*wa ale niska" A ja na to:
barteke36 - 05-01-15, 00:37
W czarnym sedanie:
Odwiedziny kogoś ta w szpitalu. Miejsca tradycyjnie brak ale znalazło się jakimś cudem. Oczywiście jakiś typ który za drobne opłaty rezerwował miejscówki miał pilotować mnie do podjazdu pod krawężnik. Pokazuje że jeszcze sporo i ok. Po powrocie przy wyjeździe zderzak się o coś zachaczył i pękł w połowie (podróba M Pakietu)
W teraźniejszym Coupe:
Tradycyjnie młoda ogarniała wyjazd nad morze. Tradycyjnie było to zadupie czyli Puck (soory jeśli kogoś kto tam mieszka uraziłem lub coś) i zakwaterowanie u jakichś ludzi... Podwórze ładnie kostką wyłożone to mówię o auto nie ma się co martwić wjade na podwórko i tyle, jeszcze właściciel dowalał że mają niskiego Passata i wjeżdżają bez problemu. No i wjechałem...Zawisłem podłogą na jakiejś blaszce od bramy którą mieli zalaną w podłożu żeby brama nie otwierała się w drugą stronę... Właściciel zaraz deski zorganizował i tak wjeżdzałem na posesje.
To jeszcze nic. Skusiłem się na wyjazd pod Westerplatte. I żeby zaoszczędzić czasu to promem przez wisłoujście... Wjazd masakra... Wyjazd.. odkręciłem zderzak i młoda pod pachą go wyniosła a ja wyjechałem. Miny pasażerów bezcenne
klopot - 05-01-15, 13:48
Warszawa, upalne lato, przejazd przez zakorkowane centrum. Pomyslalem. ze pojade bocznymi ulicami. Mialem juz wyjezdzac z objazdowej drogi, kiedy nagle wjezdzam na kostke i slysze gluche uderzenie podwoziem... Szczeka sztywna ale dojezdzam do swiatel. Podjezdza do mnie kolega i mowi, ze mam wyciek spod auta. Szybki zjazd i diagnoza- oczywiscie peknieta miska. Szybko do najblizszego serwisu, akurat zamykali. Auto na drugi dzien w moich rekach, dzieki mojej szybkiej interwencji. Niestety po przejechaniu 100km zaczelo cos brzeczec przy skrecaniu. Okazalo sie ze przewody od wspomy byly zle zalozone. Ogolnie tragedia...
Qczy - 05-01-15, 17:00
barteke36 napisał/a: | dkręciłem zderzak i młoda pod pachą go wyniosła a ja wyjechałem. Miny pasażerów bezcenne |
PADŁEM
bartek1586 - 05-01-15, 19:14
barteke36 napisał/a: | Wyjazd.. odkręciłem zderzak i młoda pod pachą go wyniosła a ja wyjechałem. Miny pasażerów bezcenne |
Grafix - 06-01-15, 20:25
Może to nie do końca przygoda z glebą ale miałem jedno BMW które stawiało mi duży opór. Miałem e36 sedan m50b25 i śmigałem sobie, tam za dużo nie modziłem nic nie robiłem bo buda już siadała, ale dojeżdżałem ją do końca i samochód szedł na dawcę, jadę sobie przez przejazd kolejowy z pracy i nagle j**b... takiego negatywu to nikt nie miał z tyłu a jaki huk... dosłownie wózek wpadł mi do środka ale do domu dojechałem.. jakiś kilometr.
Z bmw zostało to:
Pozdrawiam
sienek1989 - 06-01-15, 20:51
u mnie na 3 str w galeri jak się zawiesiłem jest jedna historia , poza tym nigdzie nie moge zrobić przeglądu u mnie bo na stacjach maja takie rolki , ze jak bym wjechał przodem to zderzak urwał bym od razu . a Szuranie wydechelm po progach zwalniajacych to norma . A teraz w zimie najgorzej jak leży zamarznięty lód i wjade na niego ałććććććććććććććć
|
|