A opowiem Wam o wypadku , chyba rok temu to było koło Zielonej Góry.
Jechała kobieta ze swoją córeczką i córeczką koleżanki z Zielonej Góry i w drodze gadała z kolegą przez komórkę. Niestety chwila nieuwagi i poszła na czołówkę z innym autem, w którym....uwaga....... jechał właśnie ten kolega z którym gadała przez telefon
Efekt.... kobieta zabiła siebie i swoją córkę i córkę koleżanki, kolega przeżył.
Inne co mnie wkurza to przewożenie dzieci bez fotelików.
Moja siostra jest pielęgniarką na oddziale dziecięcym i przywieźli do nich kilkutygodniowe dziecko z wypadku.
Matka stwierdziła, że skoro do lekarza mają zaledwie kilkaset metrów, będzie trzymać dziecko w kocyku na kolanach, po co do fotelika....efekt...jakiś wariat w nich walnął , niemowle wypadło matce z rąk uderzając o fotel i podłogę, niestety z dzidzi już tylko roślinka pozostała, z mózgu woda się zrobiła
Najlepiej podoba mi się siostrzenica mojego meża , która ma dwa latka.
Wsiada na fotelik swój i krzyczy od razu "mamusiu pasyyyy!!!" i nie przestanie póki mama jej nie zapnie, a w czasie podróży sprawdza cały czas czy ma zapięte i nawet jak zaśnie w aucie, to przez sen, mówi o pasach
Ja na szczęscie nigdy w życiu nie miałam wypadku, jedynie jak staliśmy na poboczu to facet wjechał w nas busem, ale dopiero ruszał to tylko powiedzmy oparł się o nas a ja miała serce w gardle jak widziałam jak tak jedzie na nas.
Mój tata z racji tego, że był zawodowym kierowcą i jeździł tirem, to widział w swoim życiu dużo wypadków i sam miał kilka.
Podczas jednego jak tak leciał ciężarówką do rowu przewinęło mu się przed oczami całe życie, zaczynając od tego jak był malutki .
Miał też wypadek z kolegą, to trochę śmieszna sytuacja, bo przewróciła się ciężarówka na bok, na stronę kierowcy i na mojego tatę poleciał jego kolega i leży na tym moim tacie i krzyczy do niego "zejdż ze mnie!!!!!" a mój tata do niego , no przeciez to Ty jesteś na mnie .
Albo jak mojego taty kolega miał wypadek, był w szoku i jak przyjechała policja, karetka, to latał w koło wozu i krzyczał do wszystkich że mają ratować mojego tatę, bo go przygniotła cieżarówka.
Oczywiście mojego taty nie było z nim, bo był w domu.
Jak jeszcze o wypadkach to mój kolega miał wypadek samochodowy, przeciął sobie żyłę na szyi, leciała mu strasznie krew, zatamował sobie sam jakąs koszulą , wysiadł z auta i będąc w szoku szukał telefonu bo mu wypadł gdzieś.
Zatrzymał się jakiś facet, widzi że on strasznie krwawi , ale pyta się czy mu pomóc, M. w szoku, szukając dalej tego telefonu powiedział że nie, to gościu wsiadł do auta i odjechał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach