Nie zauważyłam tu takiego tematu, jeśli jest to poproszę o przeiesienie mojego posta
Pani pyta Jasia: Jasiu masz Ty psa?
Jasiu: mieliśmy proszę pani ale go zabiliśmy.
Pani zdziwiona:jak to?
Jasiu: no bo ja mięsa nie jadam, tata mięsa nie jada, matka nie jada, no to nie będziemy dla jednego psa kupować.
Pani: Jasiu to straszne, a kotka Wy macie?
Jasiu: mieliśmy proszę pani, ale ja mleka nie piję , tata nie pije, matka nie pije, no to co będziemy dla jednego kota kupować.
Pani:co Ty mówisz Jasiu, przyjdź jutro z matką
Jasiu: nie mogę proszę pani, bo jej się też pozbyliśmy, bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może, a dla sąsiada nie będziemy trzymać.
................................................
Przychodzi Jasiu do szkoły po dwódniowej przerwie, pani pyta: Jasiu dlaczego nie byłeś w szkole?
Jasiu: bo musiałem zaprowadzić krowę do byka
Pani: a tata nie mógł tego zrobić?
Jasiu: nie , bo byk zrobi to lepiej.
Jasiu pyta się ratownika:proszę pana, czy mogę popływać w basenie?
Ratownik:tak, ale najpierw pokaż czy umiesz pływać.
Jasiu pokazuje jak świetnie pływa i ratownik się go pyta: gdzie nauczyłes się tak świetnie pływać?
Jasiu: tata wyrzucał mnie codziennie na środek jeziora.
Ratownik: i co pewnie cięzko było dopłynąc do brzegu?
Jasiu: nieeeee, najgorzej było wydostać się z worka.
Pani pyta się dzieci na lekcji biologi, jakie dźwięki wydają zwierzęta.
Grześ jaki dźwięk wydaje kotek?
Grześ: miał
Stasiu jaki głos wydaje kaczka?
Stasiu:kwa kwa
Jasiu jaki głos wydaje pies?
Jasiu: na ziemię skurwy...nu, ręce na plecy i szeroko nogi!!!!!!!
Nauczyciciel pyta się dzieci co dla nich jest rarytasem, jedne odpowiadają że owoce, inne że bułka z masłem, a Jaś mówi, że 16 letni tyłeczek.
Nauczyciel się zdenerwował, kazał Jasiowi iść do domu i że jutro ma przyjśc z ojcem
Jasiu przychodzi na następny dzień bez ojca i siada w ostatniej ławce.
Nauczyciel: Jasiu dlaczego przyszedłeś bez ojca i usiadłeś w ostatniej ławce?
Jasiu: bo tata powiedział, że jeśli dla pana 16 letni tyłeczek nie jest rarytasem to jest pan pedałem i mam się trzymać od pana z daleka.
Jasiu jedzie na rowerku i za każdym razem mówi "lowelku jedź", "lowelku stój"
Na przejściu usłyszała to jedna pani i mówi:taki duży chłopczyk a ma wadę wymowy.
Na co Jaś: Spierd...aj Ty stara kur..o a ty lowelku jedź!
Jasiu przychodzi do domu i mówi do ojca że dostał piątkę i w mordę.
Za co dostałeś piątkę?
Jaś: bo pani się zapytała ile jest 7x6 to powiedziałem, że 42 .
No a za co w mordę?
Jaś: bo pani zapytała się ile jest 6x7
Ojciec: no przecież to jeden ch.j
Jaś: wiem, to samo jej powiedziałem.
Jasiu zawsze brzydko odnosił się do koleżanek, to pani nauczycielka powiedziała, że jak jeszcze raz Jasiu powie do nich brzydko to mają wyjść z klasy.
Wchodzi Jaś i od razu : siema szm..y, za rogiem budują burdel.
Na co dziewczyny wstają i biegną do wyjścia
Na co Jaś: gdzieeeeeeee kur.yyyyyyyyyy , dopiero fundamenty stawiają.
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie
jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, :cenzura: . Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....
W zakonie siostra przełożona zbiera wszystkie zakonnice i mówi:
- Wczoraj stało sie coś strasznego - na naszym terenie znaleziono prezerwatywę!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale to jeszcze nie wszystko - ta prezerwatywa była zużyta!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale teraz najgorsze - ta prezerwatywa była pęknięta!
Wszystkie:
- Hihihi.
A jedna:
- O mój Boże!
W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony rodzinie.
Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł.
Panna młoda i jej mąż. Noc poślubna, leżą w łóżku.
Nagle:
- Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o seksie czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytłumaczyć?
- Oczywiście dziubeczku mój kochany. Ujmijmy to tak - to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to więzień. To co robimy -
wsadzamy więźnia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł na poduchę, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
- Słoneczko więzień uciekł z więzienia.
- No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
Spróbowali tego w innych pozycjach itd. Mąż po którymś tam razie pada na poduchę, sięga po papierosa, nagle słyszy:
- Kochanie, nie wiem, może mi się tylko tak wydaje, ale mam wrażenie, że więzień znów uciekł.
Na to mąż resztką sił krzyczy:
- Przecież on nie dostał ku*** dożywocia!
Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki,łysy drechol, grube
karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi. Jeden z tych kolesi do
drugiego: - Stary, założe sie z tobą o 50 zeta, ze nie klepniesz łysego w
glace. No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie lysego w
glace. Łysy sie odwraca, a koleś: Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy: Żaden Zbyszek, *****, dotknij jeszcze raz to Ci jebnę! - sie odwraca. Na
to ten pierwszy koleżka do drugiego: Stary, zajebiście
to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz. - No
dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i jeb łysego w glace. Łysy
wku..ony sie odwraca, a koleś: Zbyszek, no ****, 8 lat w podstawowce ze 3 lata
w jednej ławce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamiętasz mnie
Łysy: *****, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypie..,ze się
nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby jebnąć kolesiowi, ale
dziewczyna łapie go za rękaw i mowi: No daj spokój, Józek, film jest, a
Tybędziesz jakiegoś cieniasa bil, chodz do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzędu i siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego: Stary, naprawdę jestem pod wrazeniem, nieźle to
wymyśliłeś, ale idę o 1000 ze go trzeci
raz nie klepniesz. - No dobra, w sumie, co mi szkodzi - myśli ten drugi. Ida do
drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w glace.
Łysy sie odwraca wku..ony,a koleś:
- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace klepałem na gorze,a Ty tu w
pierwszym rzędzie siedzisz!!!!!
BMW: E30/E36/E38/E91
Silnik: M52B28
Nadwozie: Coupe
Wiek: 39 Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 7378 Skąd: ten dym
Wysłany: 24-07-08, 01:45
Jasio syn Dresiarza wraca ze szkoły i ojciec go pyta:
- jak tam w szkole synu
no co Jasio:
- dostałem dzisiaj 5 jedynek:
Ojciec:
- no to kur*a wpierd*l
Jasio:
- wiem, wiem, mam już wszyskie adresy
Jasio syn Dresiarza wraca ze szkoły i ojciec go pyta:
- jak tam w szkole synu
no co Jasio:
- dostałem dzisiaj 5 jedynek:
Ojciec:
- no to kur*a wpierd*l
Jasio:
- wiem, wiem, mam już wszyskie adresy
Jedzie cała rodzinka samochodem i nagle wybiega na ulice dziecko. Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego policjant i mówi:
- Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę - 1000 zł. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
- Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
- Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
- A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...
Jedzie cała rodzinka samochodem i nagle wybiega na ulice dziecko. Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego policjant i mówi:
- Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę - 1000 zł. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
- Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
- Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
- A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...
w szpitalu lezy jakas babka w spiaczce. pielegniarka zauwazyla. ze gdy ja myle i dotyka intymnych miejsc, ze zmienia sie lina na ekg i widac drgania....
powiedziala o tym jej mezowi.
- widzi pan wiem ze to jest dziwna metoda, ale jezeli pan by sprobowal sexu oralnego to moze moglo by to pomoc...
maz na poczatku protestowal, ale sie zgodzil
pielegniarka wyszla na korytaz zeby nie krepowac kolesia.
po chwili slychac pisk (linia zycia o ---------- serce nie bije...)
pielegniarka wbiega na sale, partzy.... koles zaklada spodnie i mowi: zakrztusila sie chyba...
Wojna Światowa, ulicami okupowanego Krakowa idzie Karol Wojtyła. Nagle zza
rogu wyskakuje na niego SSman z pistoletem i krzyczy:
- Halt! Dokumenty!
- Nie mam.
- Dokumenty, polnische schweine, bo rozstrzelam!
- Jak Boga kocham nie mam przy sobie!
- Nie drwij sobie polaczku, dokumenty ale już!
- Naprawde zapomniałem!
SSman w****iony odbezpiecza już broń, nagle z niebios zstępuje promyk
światłości, pojawia się Anioł Paśski i mówi do SSmana:
- Oszczędź tego dobrego człowieka, on będzie w przyszłości wielkim
człowiekiem i papieżem, zrobi wiele dobrego na świecie i zostanie obwołany
świętym.
SSman się zastanawia, po czym mówi do Anioła:
- No dobra, oszczędzę go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że ja będę papieżem zaraz po nim.
Na kolejne igrzyska w starożytnym Rzymie, postanowiono przygotować jakiś nowy, za***isty numer.
Najlepsza wśród propozycji okazała się walka murzyna z lwem, przy założeniu,ze lew, po krótkiej walce,rozszarpuje murzyna ku uciesze zgromadzonej publiczności....
Wybrano więc odpowiedniego lwa, odpowiedniego murzyna, ale tuz przed walka organizatorzy zaczęli zastanawiać się, patrząc na murzyna, czy aby taki wielkiumięśniony murzyn, nie da rady lwu...
Po krótkiej naradzie postanowiono zakopać go do pasa w ziemi, w celu obniżenia szans na wygrana.
Lecz kiedy popatrzono, na do polowy wkopanego w ziemie murzyna, wydał im się jeszcze większy, wiec wkopano go w ziemie poszyje...
I tak rozpoczęła się walka. Tłum szalał z radości.
Z klatki wypuszczono wielkiego wygłodzonego lwa, który kiedy tylko zobaczył głowę murzyna ruszył do ataku.
Przerażony murzyn w ostatniej chwili przechylił głowę, lew potknął się, walnął łbem o bandę areny i legł nieprzytomny.
A wtedy rozwścieczony lud zaczął krzyczeć:
WALCZ UCZCIWIE CZARNUCHU!!!!!!
_________________ We do what we want and we do it with pride
Żona do Kowalskiego:
- Wyobraź sobie, że dziś trzej mężczyźni ustąpili mi miejsca w autobusie!
Na to mąż:
- I co, zmieściłaś się?
Był sobie raz gruby facet. Postanowił coś z tym zrobić i zamówił kurację odchudzającą 5 kg w 7 dni. Na drugi dzień dzwonek, a tam blondyneczka cała naga tylko w białych adidasach trzymająca w dłoniach tabliczkę: "Jeśli mnie złapiesz, będę Twoja"... I facet biegnie za nią, po 10 minutach ją dorwał i zaczął ją posuwać. Tak się działo przez 7 dni. Po tym okresie stanął na wadze- schudnął 5 kg. Zadowolony i to bardzo gość zamówił kurację odchudzającą 10 kg w 7 dni. Nazajutrz dzwonek, a tam brunetka oczywiście naga w czarnych adidasach z tą samą tabliczką. Gość ją goni przez 7 dni, codziennie po 30 minut. I na wadze znów 10 kg mniej. Gość podjarany zadzwonił po kurację odchudzającą 20 kg w 3 dni (!). Nazajutrz dzwonek, a tam nagi murzyn w różowych adidasach z tabliczką "Jestem Francis, jak Cię złapię będziesz mój"
Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.
- Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek.
- Sp*erdalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka.
- Witaj, prosiątko. Co słychać?
- Wal się na ryj, siwy p*erdolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę.
- Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie.
- Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.
Prosiątko natychmiast odparło:
- Je*nij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.
- Jak sobie życzysz. - [Blą!] - A drugie życzenie?
- A teraz to żryj!
Adolf po wprowadzeniu zaostrzonej 'diety' odwiedza obóz i zastaje pusty.
- Co jest Hans, gdzie Żydzi? nie żyją?
- ee, uciekli..
- jak to uciekli??
- No s******lili na komarach
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz k.rwa mać! I czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę poszło się j.bać!
trwa Wieli Mecz o Superpuchar Pucharów Zdobywców Pucharów, najwieksze widowisko świata, 200tyś ludzi na trybunach, 2 miliardy przed telewizorami, reszta słucha radia. Kamery, helikoptery, cziliderki, hot-dogi, po prostu WSZYSTKO. Wszyscy w naapięciu ogladaja gre, a jeden typ zapatrzony na swoja reke wali konia. Ludzie wrzeszcza, krzycza a on jak gdyby nigdy nic dalej wali. Zobaczył to jakis typ, szturchnal kumpla, ten szturchnal kolesia obok, po chwili juz wszyscy naokolo patrza sie na tego typa, a on jak gdyby nigdy nic twardo meczy kapucyna. minela chwila i juz caly sektor przestal ogladac gre i patrzy na kolesia a koles nic, niestrudzenie walczy ze swoim ****em. Po chwili juz caly stadion patrzy sie na tego typa, zawodnicy staneli w miejscu i sie gapia, wszystkie kamery skierowane na jednego typa, cziliderki przestaly dopoingowac, komentatorzy zamilkli, wszyscy podglosnili radia i telewizory bo nagle caly swiat zamarl i patrzy na jednego walacego gruche typa. A typ wali,wali,wali, juz caly czerwony widac ze sie meczy ale jest! udalo sie, zwalil sie chlopina, caly szczesliwy wyciaga z kieszeni szlugi i zapalki, wklada sobie peta do paszczy , odpala zapalke, podnosi glowe (caly swiat, lacznie z helikopterami sie an niego patrzy), otworzyl szeroko oczy i mowi:
- NO NIE ******LCIE ZE TU PALIC NIE WOLNO!
po latach spotkalo sie trzech przyjaciol z liceum, rozmowa zeszła na teściowe:
-ja - mowi ten ktory skonczyl medycyne - zalatwie gdzies cyjanek i dodam szmacie do kawy.
-ja - mowi ten po politechnice - wezme kurva pozyczke, kupie starej kurvicy fajne auto i przetne przewody hamulcowe. niech sie rozwali na drzewie suka!
gosc z klasy sportowej, ktorego losy rzucily na AR, mowi:
-a ja - kupie dwadziescia tabletek ibupromu. wezme to wszystko przezuje, zrobie z tego kule, wysusze ja w mikrofali, i zostawie na stole w kuchni.
-ale po co? - pytają koledzy
-wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kule i powie " Ale wielka kula ibupromu". a ja wtedy wypadne z lazienki i pie.rdolne ja siekiera w plecy
Maz z zona zatrzymuja sie w hotelu. Po romantycznej kolacji pelnej namietnego obietnic, podszczypywania i chichotow ida do lozka. W lozku on mowi:
- Hej, moj ty sliczny kroliczku, moze zaczniemy nasz miziu-mizu.
- Ok. ale najpierw musze isc do lazienki.
Zona w drodze do lazienki zachacza noga o dywan i wywraca sie. Maz wyskakuje z lozka i podbiega do niej:
- Moj ty slodki cukiereczku, nic ci sie nie stalo?
Poniewaz, nic sie nie stalo, zona idzie do lazienki. Wraca i zaczynaja romantyczny trzygodzinny seks z gra wstepna. Po tym wszystkim zona znow idzie do lazienki i znow przewraca sie o dywan. Maz spoglada na nia z lozka i mowi:
- Glupia c*pa
_________________ We do what we want and we do it with pride
Miał facet starą papugę. Tak bardzo starą, że jej się dziób zakrzywił i nie mogła jeść. "Niechybnie zdechnie" - pomyślał facet i poszedł do weterynarza po radę do weterynarza.
- Spiłuj jej pan pilnikiem dziób - poradził mu lekarz.
Facet wrócił do domu, ale następnego dnia znów odwiedza lekarza.
- I jak, pomogło?
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle.
Był młody koleś który nie wiedział jak ma napisać walentynkę do dziewczyny która mu sie podoba wiec pyta sie starszego kolegi:
- słuchaj, chciałem dać walentynkę pewnej lasce ale nie wiem co w niej napisać
- z początku napisz coś romantycznego a potem coś w stylu macho.
Jak mu kolega powiedział tak zrobił, wręczył dziewczynie swoją walentynkę a ona otwiera i czyta:
- Na górze róże, na dole fiołki, ss.ij pałe
_________________ We do what we want and we do it with pride
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.
Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!
Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić 'laskę'!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyprowadzasz się!
Jedzie sobie motocyklista 150 km/h a tu z naprzeciwka leci wróbeleki.
Uderza go w kask.
Wróbelek stracił przytomność i upadł na ulicę, ale motocyklista był miękkiego serca, zatrzymał się, podniósł ptaszka z drogi i zabrał nieprzytomnego do domu. Tam wsadził go do klatki, dał mu chlebek i wodę i zostawił aż się ocknie...
Po jakims czasie wróbelek budzi się, rozgląda i widzi: naokoło kraty, na podłodze chleb i woda.
Mówi: "O nie! Zabiłem człowieka!!!"
[ Dodano: Wto Wrz 09, 08 15:41 ]
Jedzie blondynka rowerem i zatrzymuje ją policjant.
- Przepraszam, ale nie ma pani powietrza w tylnym kole.
Blondynka spogląda na koło i mówi:
- Ale tylko na dole...
Jakie są ulubione zwierzęta każdej kobiety?
- Norki - w szafie, jaguar - w garażu i osioł, który na to wszystko zapracuje
Było sobie dwóch braci bliźniaków. Jak powszechnie wiadomo, nieszczęścia chodzą parami. I tak się stało w przypadku tych braci, jednemu z nich zmarła żona, natomiast drugiemu rozleciała się ukochana motorynka...
Pewnego dnia ich wspolny znajomy spotkał tego, któremu rozleciała się motorynka, ale ponieważ byli podobni, pomylił ich i myśląc że rozmawia z tym ktory stracił żone, okazuje mu wyrazy współczucia. Blźniak nie wiedząc, że znajomy myli go z bratem, myślał, ze chodzi mu o motorynkę... Opowiedział więc:
- No wiesz, w sumie to stara juz była, nadszedł już czas by zmieni ją na nową...Poza tym miała dziurę z przodu i ohydne pęknięcie z tyłu, które się powiększało za każdym razem, kiedy jej używałem a czasem lała się z niego woda...Pewnego dnia kumle chcieli jej pożyczy. Nie było by w tym nic dziwnego, pożyczałem im jej wczesniej ale nigdy nie używało jej tyle osób na raz...Jednak przekonywali mnie, ze nic złego się nie stanie wiec uległem. chociaż mialem pewne wątpliwości. I kiedy weszli na nią w szóstkę, rozleciała się na kawałki..
W tym momencie słuchacz stracił przytomnoś...
Jasio przybiega do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił coś z pokojówką.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ją całował, a potem dotykał. Potem poszli do gabinetu, rozebrał ją i wsadził...
- Dobrze, synku, w niedzielę podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi, żeby zaczął mówić.
- No więc tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ją do gabinetu, rozebrał i wsadził, wsadził... Mamo jak się nazywa to, co ssiesz szoferowi?
Idą trzy dziewczyny przez podwórko: 12, 13 i 14-latka.
12-latka pokazuje na białą plamę na ziemi i mówi:
- Zobaczcie, ktoś rozlał mleko.
13-latka powąchała i mówi:
- To nie mleko, to sperma.
14-latka polizała i mówi:
- Na dodatek nie z naszego podwórka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach