Maly murzynek bawi sie w kuchni podczas gy jego matka przygotowywała obiad. W pewnym momencie dziecko wpadlo na pomysł nałozenia sobie na twarz maki.
-Mamo, mamo, zobacz jestem biały!
Matka popatrzała na niego i zdzieliła go scierka poczym wzieła za reke i zaprowadzila do babci.
Babcia w podobny sposob zdzieliła murzynka poczym wziela go do ciotki. Ciotka to samo. Je.bs przez twarz.
To samo wujek, dziadk i ojciec.
Na koniec matka sie pyta dziecka.
-No i czego sie nauczyłes?
A mały na to.
-Jestem biały od 5 minut a juz was czarne ku.rwy nienawidze!
_________________ We do what we want and we do it with pride
Jedzie Papierz swoim papamobile 40 na h a za nim biegnie blondynka papierz widząc to odwraca się i mówi do kierowcy żeby przyspieszył bo blondynka za nimi biegnie, jadą 60 na h po chwili patrzy a ona za nimi! Mówi żeby jeszcze przyspieszył. Jadą 80 na h ogląda się i widzi że blondynka ich dogania, mówi do kierowcy żeby się zatrzymał, zapyta ją o co jej chodzi po zatrzymaniu się, blondynka podbiega i mówi - no już myślałam że nie zdążę dwa waniliowe i jeden orzechowy
Tata odprowadza córkę do przedszkola. Idąc mijają 2 "bzykające się" psy.
Córka pyta:
- Tato? Co te pieski robią?
Ojciec nie wie, co odpowiedzieć dziecku, więc wymyśla na poczekaniu
- Bo wiesz, ten piesek na górze zwichnął sobie łapkę i ten drugi pomaga mu dojść do domku.
- Wiesz tato? To zupełnie jak w życiu! Ty komuś pomagasz a ten ktoś ******li cię prosto w dupę!
- Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?
- Jak dla mnie ok.
- Już się bałem, że będziesz miała coś przeciwko...
- A co ja się będę wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami?
Dwóch gejów zabawia się w najlepsze... jeden mówi:
- Jacuniu, byłem dziś u lekarza i badałem się na HIFa....
- No co ty dopiero dzisiaj?
- Żartuję, ale lubię jak ci się dupka kurczy....
Na komisariat doprowadzono trzech mezczyzn, oskarzonych o wywolanie
bojki w tramwaju. Komisarz chce ich jednego po drugim przesluchac.
Pierwszy zeznaje Murzyn: - Moja nic nie rozumiec. Moja jechac sobie
spokojnie tramwajem, i nagle mezczyzna stojaca kolo mnie dac mi
reką w buzia. Drugi zeznaje student: - Jechalem sobie tramwajem na
uczelnie. Nagle widze: wsiada Murzyn i staje kolo mnie. No nic,
Murzyn jak Murzyn, jade sobie dalej. I wtedy Murzyn stanal mi na
stopie. Mysle sobie: Murzynowi zwracac uwage to tak jakos glupio,
pewnie nie za dobrze rozumie jezyk polski, moze sam zejdzie .... Dam
mu minute. Odczekalem z zegarkiem w reku minute, a ten mi dalej stoi
na nodze. No to dalem mu jeszcze minute. Patrze, kolejna minuta mija,
a ten jak gdyby nigdy nic stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymalem tak
cztery kolejne minuty, a poem tak sie wkurzylem, ze po prostu mu
dalem w ryj. Potem zeznaje trzeci facet: - Jade sobie tramwajem.
Patrze, przede mna stoja kolo siebie: Murzyn i student. I ten student
tak patrzy - to na zegarek, to na Murzyna. I znowu: to na zegarek,
to na Murzyna. I nagle spojrzal na zegarek i jak Murzynowi nie da w
morde! No to ja pomyslalem, ze w calej Polsce sie zaczelo
Jasiu przychodzi do domu cały podrapany.
Mama pyta:
- Co ci się stało?
Jasiu:
- Jechałem na rowerze i się wywróciłem na żużlu.
Mama:
- Ale przecież rowerek leży w garażu bez siodełka, a dzisiaj rano widziałam jak przed domem wylewali asfalt.
Jasio:
- Ale rowerek był pożyczony, a tak naprawdę wpadłem w krzaki.
Mama:
- Ale wczoraj wieczorem wycinali krzaki.
Jasio zrobił wkurzoną minę i mówi:
- Kot jest mój!
I będę go ******lił czy wam się to podoba czy nie!
_________________ We do what we want and we do it with pride
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym.
Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:
- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni.
Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo sceptyczny.
Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc.
Zapytał więc sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz.
Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się.
Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania
i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu.
W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy
nie krzyczał:
- Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy!
_________________ We do what we want and we do it with pride
Romeo i Julia, romantyczny nastrój,
księżyc i muzyka mandolin.
-Romeo, czy nie pragnąłbyś, abym wzięła
w dłonie Twą męskość i pieściła ją tak, byś
odczuwał niezwykłą rozkosz?- pyta Julia.
-Co ci przychodzi do głowy, moja Miła!
Jak mogłabyś używać swoich przeczystych,
nieskazitelnych dłoni w takim celu!
Nie, nigdy, przenigdy!- odpowiada zakochany młodzian.
-Ukochany, a czy nie chciałbyś, abym ujęła
Twą męskość i włożyła ją sobie miedzy uda, tak
abyś osiagnął nieziemską rozkosz,
nieznaną dotąd żadnemu śmiertelnikowi?
- Przenigdy, o Bladolica!. Nie pozwoliłbym na to, aby Twoje uda,
tak delikatne, jasne i alabastrowe, dotykała
tak nieczysta cześć mojego ciała.
Nie ukochana,nigdy, póki serce me bije w piersi!
- Och, kochany, a czy nie pragnąłbyć chociaż włożyć
go w moje usta- kusi dalej Julia- osiagając stan,
który zrównałby Cię z bogami?
- Nigdy! Nie mógłbym nawet pomyśleć o
zbrukaniu Twych słodkich ust, które opiewają
Twoją miłość do mnie!
- No dobrze Romeo, ale musimy w takim razie pomyśleć
o innym sposobie wyrażania naszej miłości,
bo mnie już strasznie dupa boli..
_________________ We do what we want and we do it with pride
"<edis> kumpel na komisje wojskowa, chwile przed badaniem wsadzil sobie miedzy posladki 2 kostki czekolady, wszedl na badanie, rozebral sie, zacisnal posladki zeby sie czekolada rozpuscila no i lekarz karze mu sciagnac gacie, ten sciaga, a lekarz takie galy i pyta "co to jest?" a kumpel palcem po rowie zgarnal ta czekolade, i palucha do geby, probuje, smakuje, na koniec sie oblizuje, i z szyderczym usmiechem do lekarza "gowno"... Myslalem ze tam jebne. Wyslali go na badania psychiatryczne..."
"<edis> kumpel na komisje wojskowa, chwile przed badaniem wsadzil sobie miedzy posladki 2 kostki czekolady, wszedl na badanie, rozebral sie, zacisnal posladki zeby sie czekolada rozpuscila no i lekarz karze mu sciagnac gacie, ten sciaga, a lekarz takie galy i pyta "co to jest?" a kumpel palcem po rowie zgarnal ta czekolade, i palucha do geby, probuje, smakuje, na koniec sie oblizuje, i z szyderczym usmiechem do lekarza "gowno"... Myslalem ze tam jebne. Wyslali go na badania psychiatryczne..."
BMW: moje
Imię: Adrian
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 165 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-10-08, 14:28
Tego chyba nie było
4 murzynów niesie białego pana na lektyce, przez pustynie...
Nagle rozlega się głośny strzał, po czym jeden czarnuch pada, na co facet z lektyki:
-Kur** to już 3 guma w tym tygodniu!
[ Dodano: Pon Paź 20, 08 00:47 ]
W pubie o bardzo ciemnym wnetrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka.. Czuje, ze obok tez ktos siedzi, wiec zagaduje:
- Eee, opowiedziec ci dowcip o blondynce?
Na to glos (kobiecy):
- No mozesz. Ale musisz wiedziec, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70 kg wagi i jestem naprawde silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na co dzien ciezary. A jeszcze dalej przy barze siedzi tez blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu. Dalej jesteś pewien że chcesz opowiedziec ten dowcip?
Facet pociaga powoli ze szklanki, mysli i mowi:
- Nie, juz nie..... Pier...ole, nie bede go trzy razy tlumaczyl.
Facet w kasie biletowej na dworcu:
- Są jeszcze bilety na 14:32 do Władywostoku?
- Tak, oczywiście.
- A znajdzie się górna kuszetka ściana w ścianę z toaletą?
- Jest.
- A przede mną tabor cygański bilety kupował, da się jechać w jednym wagonie z nimi?
- Tak, ale uprzedzam, że tam jeszcze rezerwa wraca.
- Nie szkodzi, poproszę ten bilet.
Jakiś czas później w domu, mąż wraca, żona z kuchni woła:
- Kochanie, kupiłeś mamie bilet do domu?
- Tak, ostatni dorwałem.
Ojciec jedzie samochodem ze swoją 4-letnią córeczką. W pewnym momencie ojciec naciska przypadkowo na klakson. Dziewczynka spojrzała na tatusia badawczym wzrokiem, którego napięcia tatuś nie wytrzymał :
- Zrobiłem to przez przypadek.
- Wiem tatusiu - odparła.
- A niby skąd wiesz ?
- Bo nie powiedziałeś: "Spierd.aj z drogi idioto!"
Bawią się kredki z ołówkami
Po imprezce jedna kredka mowi do drugiej kredki
-jestem w ciąży
-z którym? - pyta kredka przyjaciółka
-chyba z tym bez gumki
Niedźwiedziowi sie chcialo chlać ...poszedl do zająca
Niedzwiedz: zając chodz chlac!!
zając: nie bo mi znow w****dolisz
n: no nie wydurniaj sie chodz nie w***rdole ci!!
z: nie, ja nie ide boje sie
n: no nie boj sie obiecuje ze nie dostaniesz!!
po dłuższym namawianiu zająca ten sie zgodził...
...poszli chlać. Rano zając sie budzi z limem pod okiem i cały obolały i idzie
ze złością do niedzwiedzia:
z: no i co??!! mowiles ze mi nie w****dolisz i co!!???
n: no to zając słuchaj: zniosłem to ze przezwałeś moją matke, znioslem to ze
przezwałes moje dzieci...ze przezwales moją żonę... ale jak j**łeś gówno na
środku pokoju i powbijałes w nie zapałki i powiedziales: jeżyk pije z nami to
juz nie mogłem wytrzymać .
Modlitwa wieczorna kobiety :
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty
Duże mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mógł się nigdy upić
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta :
Panie mój daj mi głuchoniemą nimfomankę z dużym kontem w banku.
Ma być właścicielką sklepu monopolowego i mieć własny jacht i napalone koleżanki nimfomanki. Wiem że to się nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi... Laughing Laughing
BMW: Czarne :)
Imię: Daniel
Silnik: M50B25
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 1417 Skąd: NBA
Wysłany: 20-10-08, 22:31
w karczmie siedzi kilku kmiotków i wpada ryczerz po bitwie żeby sie posilić. piekna kobieta przynosi mu jadło, wiec koleś zabiera się do jedzenia. Nagle w drzwiach staje koleś i krzyczy:
Czarny rycerz idzie!!.
Koleś nie zwraca uwagi tylko zabiera sie za jedzienie. Nagle w drzwiach staje 2 metrowy drab w zbroi i krzyczy do jedzacego gostka:
"Laskę mi tu"!! Koleś wystraszony zabiera się do dzieła. Robi mu tąlaske a wielki ryczerz mówi do niego:
"ej szybciej bo czarny ryczerz idzie!!!"
_________________ "My robimy te manewry tuuuu, więc podejdź bliżej i zejdź trochę w dół..."
Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...
Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach